Od kilku tygodni można oglądać wystawę węgierskiego artysty, w której wchodzi on w relacje z przestrzenią i światłem. Zwiedzanie wystawy jest wędrówką zderzającą widza z pierwotną, czystą formą i treściami, które trudno przekazać przez słowa. Dla mnie jest to obcowanie z przestrzenią, próbą wtargnięcia w umysł artysty, który w ten, a nie w inny sposób, poukładał rzeczywistość.
Anna Machnij, Studentka Historii Sztuki Uniwersytetu Gdańskiego