Data: 13.03.2012
Autor: Beata Branicka

Jazda na śnieg - rozmowa w Ewą Markiewicz i Ewą Błaszczyńską, laureatkami 8 Terytorium Bieli

Ewa Markiewicz oraz Ewa Błaszczyńska reprezentowały łódzką Akademię Sztuk Pięknych i jednogłośną decyzją jury zdobyły grand prix 8 edycji Festiwalu Rzeźby w Śniegu Terytorium Bieli.

Jak ogólne wrażenia pofestiwalowe? Uwagi krytyczne, pochwały, opinie :)

Wrażenia pofestiwalowe - bardzo miła, sympatyczna atmosfera. Uwagi: może lepiej by było jakby były różnorodne rozmiary kubików.

Czy brałyście już wcześniej udział w podobnych imprezach?

Byłyśmy na Sympozjach Rzeźbiarskich. Na pierwszym w maju ubiegłego roku w Grodźcu (pod Złotoryją) i drugim we wrześniu w Czeskich Horicach. Oczywiście na obydwu jak to z rzeźbą bywa, było niezwykle miło.

Jak przygotowałyście się do pracy? (Oprócz oczywiście zabrania zapasów ciepłej odzieży ;) Czy miałyście gotowy projekt czy pomysł powstał dopiero podczas pracy?

tl_files/galeria/pliki/news/2012 Terytorium Bieli/wwwIMG_2751.jpgSpotkałyśmy się przed wyjazdem, lecz to nic nadzwyczajnego, bo razem studiujemy. Obgadałyśmy koncepcję, oczywiście trzeba było podjąć jakieś kompromisy, jak to przy pracy w zespole. Później poczyniłyśmy sobie parę opcjonalnych modeli i jazda na śnieg :) Oczywiście, dopiero jak zetknęłyśmy się z rzeczywistymi gabarytami, do tego doszły problemy techniczne (topnienie śniegu). Wtedy musiałyśmy pozmieniać parę rzeczy. Ze zrobieniem projektu do pracy nigdy nie jest tak, że jest jak kula u nogi. Nigdy nie można trzymać się kurczowo projektu, modyfikacje, przemyślenia są jak najbardziej wskazane.

Dlaczego i czy w ogóle warto brać udział w takich imprezach?

Dlaczego? Dla własnego rozwoju, dla spotkania z ludźmi, którzy z pewnością mają inne spojrzenie. Dla zabawy. Myślę, że warto. Zawsze warto wyjść do ludzi, to zawsze będzie pobudzać.

Wielu malkontenów zarzuca festiwalowi to, że praca idzie na marne z pierwszym deszczem i dodatnią temperaturą. Jak Wy, twórcy, którzy wkładacie w to w końcu najwięcej pracy, do tego podchodzicie?

Zawsze zostaną zdjęcia :) Czy idzie na marne? Podobnie jak z lodem. To jest niestety materiał czasowy, ale myślę, że w tym jego urok. Nie wiem, ja dowiedziałam się o tej imprezie z drugiej ręki. Pomyślałam, cholera fajna sprawa. I zabawa. Kompletnie nie miałyśmy pojęcia, że to w ogóle ma formę konkursową, do tej pory  jeździłyśmy na spotkania czysto rzeźbiarskie, żeby zrobić coś swojego. A to pytanie jest chyba najtrudniejsze, a może najłatwiejsze... Potraktowałyśmy śnieg jak każdą bryłę jakiegokolwiek innego materiału. Nie miało dla nas znaczenia co to jest za materiał, tylko to jak go podzielić, by dobrze wyrzeźbić. Zasadniczo kierowałyśmy się staroegipskim sposobem odrzucania najpierw największych niepotrzebnych elementów, później zabrałyśmy się za szczegółowe elementy. To było bardzo ciekawe doświadczenie.




Dodaj komentarz