Data: 23.04.2012
Autor: Beata Branicka

Jak nie powstają teksty/recenzje do wystaw...

Tekst miał powstać w odniesieniu do wystawy, której wernisaż odbył się w Galerii EL ponad 3 miesiące temu (12 stycznia 2012r.). Obiecałam wówczas Kamilowi Kuskowskiemu, jak również i sobie, że na pewno coś na temat tej wystawy od siebie napiszę. I nawet ambitnie zaczęłam… Niestety, nie skończyłam.

Tu powinnam wymienić całą listę zadań, spotkań, wyjazdów (po prostu mojego „życia”), które wyjaśniałyby – „Dlaczego?”. Ale nie to teraz jest ważne. Ważne może o tyle, że zwyczajnie rozpoczęte sprawy lubię doprowadzać do końca. Stąd też i zapewne ta retrospekcja i wewnętrzna potrzeba zniwelowania (na ile jest teraz to w ogóle możliwe?) tego pewnego poczucia dyskomfortu z niewywiązania się z danej obietnicy.

Po tamtej wystawie w Galerii EL nie ma już śladu – została dokumentacja zdjęciowa (Piotra Grdenia i Miłosza Kulawiaka), ale też i dźwiękowa (Macieja Olewniczaka), które teraz w kwietniu br., kiedy „odkopałam” zaczęty w styczniu tekst, mogą być jednak tym punktem zaczepienia i swego rodzaju argumentem „za” – by go jakkolwiek dokończyć.
Wtedy miałam już nawet tytuł do niego: „A pies czeka…” – fakt, na pierwszy rzut oka nieco dziwny (!), może i absurdalny, ale w zamyśle całości tekstu jaki miałam w głowie – wierzcie mi – ładnie się wpisywał i miał sens, choć istotnie teraz trudno to sobie wyobrazić. Niemniej wystawy nie ma, psa „Łajki” (z pracy Agaty Zbylut) także, więc i „pies nie czeka…”. Został natomiast dodatkowo nagrany na moją prośbę przez Macieja O. dźwięk z tej wystawy, jaki „wydobywał” się z wyeksponowanych wówczas prac. Sam dźwięk wydał mi się już wtedy bardzo istotny. I w odniesieniu do niego pisałam:
„Zanim wejdziemy do głównej nawy Galerii EL i zanim nasz wzrok zarejestruje jakikolwiek obraz, czy wizję z wystawy prac szczecińskiego grona pedagogicznego i studentów, warto postać jakiś czas w kruchcie, tuż pod drzwiami, poczekać. Wystarczy 5-10 minut. A obecny „Medialny Stan Wyjątkowy” (taki bowiem tytuł nosi ta wystawa) bardzo wyraźnie da o sobie słyszeć… Dojdą do nas, mniej lub bardziej rozpoznawalne dźwięki – czasem pojedyncze, czasem współbrzmiące jednocześnie, niektóre będziemy w stanie sklasyfikować od razu, a niektóre odkryjemy po czasie, czy też dopiero wtedy, gdy zobaczymy ich źródło. Niemniej, na pewno spośród nich „wyłapiemy” – wyraźne, rytmiczne pulsowanie jak bicie serca (?); kobiecy wokal, melancholijnie snujący żałobną (?) pieśń; delikatne, ledwo wyczuwalne, aczkolwiek uporczywe tony melodii, jak z jakiejś dziecięcej zabawki; kilka minut nagłego, skumulowanego „łomotu” – tępe, mocne, na oślep uderzenia w blachę – trochę jak pogłos głucho bijących dzwonów kościelnych; i jeszcze też osobliwe szelesty/„siorbnięcia” na pograniczu stłumionego i wydartego z wnętrza wycia… Nie wiem, czy wymieniłam wszystkie… Stojąc tak przed wejściem na wystawę, istotnie trudno zadecydować, które ze słyszalnych odgłosów są motywem przewodnim, jednakże warto przetrwać (możliwie najdłużej) ten stan niewiedzy i nieświadomości, dać upust swojej wyobraźni, a nawet dać ponieść się szaleństwu.
Można też odejść – zawsze (w dobie wszechogarniającego wszystko kryzysu) zaoszczędzimy na kupnie biletu ;-) Jakby nie było, jakąś część tej wystawy już „zobaczyliśmy”. Kto wie, czy nie najistotniejszą?
Załóżmy jednak, że nie zrezygnujemy z pozostałej części Medialnego Stanu Wyjątkowego i że zechcemy dopełnić nasze wyobrażenie słyszanego dźwięku obrazem…”.

Teraz, gdy wystawy nie ma i nie mamy jak dopełnić naszego wyobrażenia słyszanego dźwięku obrazem, bynajmniej, nie poprzez bezpośrednią percepcję dzieł – pozostają nam tylko zdjęcia i nagrany dźwięk. Może to nie jest całkiem złe? W tej sytuacji, kiedy nie wiemy, jaki dźwięk wydobywa się z jakiej instalacji, czy video, nasze skojarzenia mogą być zgoła zupełnie odmienne, niż te, które mielibyśmy – wchodząc w styczniu, czy w lutym do nawy głównej EL. Tego nie wiemy, ale czy to konieczne?
W każdym bądź razie dźwięk pozostał i tekst do samej wystawy (jej strony wizualnej) nadal nie powstał…

Tekst: Karina Dzieweczyńska, 20 kwietnia 2012r.

Informacje:
Tytuł wystawy: Medialny Stan Wyjątkowy.
Miejsce: Centrum Sztuki Galeria EL w Elblągu.
Termin: 12.01.2012 – 26.02.2012.
Kuratorzy: Zespół artystów i zarazem pedagogów Katedry Nowych Mediów Akademii Sztuki w Szczecinie.
Prace: Danuty Dąbrowskiej, Piotra Klimka, Piotra C. Kowalskiego, Roberta Knutha, Kamila Kuskowskiego, Agaty Michowskiej, Krzysztofa Keda Olszewskiego, Anny Orlikowskiej, Łukasza Skąpskiego, Aleksandry Ska, Zbigniewa Taszyckiego, Andrzeja Wasilewskiego, Waldemara Wojciechowskiego, Zorki Wollny i Agaty Zbylut.




Dodaj komentarz